piątek, 26 stycznia 2018

Jak się (nie)pakować...


Jak się pakować na wyjazd z dziećmi? Takie pytanie padło ostatnio na jednej z grup. Niby rzecz oczywista, ale... Gdy mieliśmy tylko jedno dziecko zabieraliśmy ze sobą całkiem pokaźny bagaż. Wózek, łóżeczko, turystyczne, podgrzewacz do butelek, a nawet... dmuchaną wanienkę ;) Przy dwójce dzieci powiedzieliśmy w pewnym momencie "stop". Nasz bagażnik nie jest z gumy, a bez wielu tych rzeczy da się na wyjeździe przeżyć. Doświadczyliśmy tego podczas ubiegłorocznej tatrzańskiej wyprawy z naszym starszym synem (a w ciąży z drugim), gdy nocowaliśmy w schronisku na Polanie Chochołowskiej. Z oczywistych względów (11 km spaceru do schroniska) w naszych plecakach znalazły się tylko rzeczy absolutnie niezbędne ;) Co prawda tego samego dnia wieczorem większość z nas żałowała, że wśród tych rzeczy nie było np. książki, ale... Wiemy już, że można zapakować się "ekonomicznie".

Czego zatem już nie zabieramy (a zabieraliśmy) i dlaczego?
1. Łóżeczko turystyczne
Przestaliśmy je zabierać. W 95 % miejsc, w których przyjdzie Wam nocować, takie łóżeczko będzie zapewne dostępne. Zresztą Jaś i tak zazwyczaj ląduje w naszym łóżku.
2. Podgrzewacz do butelek
Jeśli Wasze dziecko je w nocy mleko modyfikowane potrzebujecie ciepłej wody. Zamiast targać ze sobą podgrzewacz zabierzcie lepiej termos. Przyda się w ciągu dnia, a w nocy gorącą wodę będziecie mieć pod ręką.
3. Czajnik
Jak wyżej. Nawet jeśli nie będziecie go mieć w pokoju tylko w aneksie kuchennym, zagotowaną wodę przelewacie do termosu i gotowe.
4. Wózek
Jeśli szanse na jego użycie są marne (bo wyjazd zimowy lub zdecydowanie górski) zabieramy nosidło, a zimą sanki.
5. Wanienka
Przy drugim dziecku opanowaliśmy już sztukę szybkiego mycia pod prysznicem :)
6. Nocnik/nakładka na deskę
Na awaryjne sytuacje polecamy jednorazowe nocniki. Są lekkie, zajmują mało miejsca. Zużyty wyrzucamy i problem z głowy.
7. Zabawki
Nasze doświadczenie pokazuje, że dzieci w każdym miejscu znajdą sobie coś do zabawy, a zabawki zabrane z domu i tak leżą i się kurzą ;) Ewentualnie pakujemy jedną ulubioną książkę do czytania przed snem i zestaw kredek i kartek na deszczowy dzień.

Co zawsze zabieramy?
1. Apteczkę
Tutaj macie cały wpis na ten temat.
2. Ubrania na każdą pogodę
Pogoda potrafi być nieobliczalna - zawsze zabieramy coś cieplejszego i od deszczu. Pamiętam, jak w pewien lipcowy dzień w Tatrach plułam sobie w brodę, że nie mam rękawiczek i czapki...
3. Nosidełko
Tula to nasz "must have". Zajmuje mało miejsca, a jest niezastąpiona w różnych sytuacjach.
4. Awaryjne jedzenie
Jeśli podróżujecie z niemowlakiem dobrze zabrać zapas jedzenia na "wszelki wypadek". Nie zawsze to, co będziecie jeść na obiad nadaje się dla malucha. Nie zawsze też będziecie mieć pod ręką sklep.
5. Notes na pieczątki i mapy
Wiadomo :)
6. Dobre buty
Podstawa nie tylko w górach! Także dla dziecka, jeśli jest już chodzącym egzemplarzem.

A co znajduje się na Waszych listach?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz