niedziela, 18 lutego 2018

Centrum Edukacji Leśnej w Celestynowie - pomysł na niedzielę



Niedzielny poranek. Wszyscy jesteśmy zasmarkani, ale... słońce za oknem kusi ;) Szybko wypijamy, więc kawę/mleko i ruszamy do Centrum Edukacji Leśnej w Celestynowie na Dzień Otwarty. Chłopaki chcą zobaczyć pokaz strażacki, a my... pochodzić po lesie i przewietrzyć zatkane zatoki ;) I znów leśny wpis na bloga! W przerwie od gór, szukamy na nizinach fajnych miejsc do wędrówek. Też tak robicie?


Nadleśnictwo Celestynów jest jednym z czterech nadleśnictw wchodzących w skład Leśnego Kompleksu Promocyjnego "Lasy Warszawskie". Na jego terenie znajduje się, otwarte w 2009 roku, Centrum Edukacji Leśnej. Głównym jego celem jest upowszechnianie wśród dzieci i młodzieży wiedzy o lesie i odpowiedzialnego gospodarowania zasobami natury.
W Centrum znajduje się udźwiękowiona ekspozycja, laboratorium biologiczne, i makieta „Cykl Życia Lasu” prezentująca cykl życia drzewostanu od nasionka do drzewostanu dojrzałego. Sala edukacyjna wyposażona jest także w obrotowy walec służący nauce gatunków drzew leśnych, stół z nasionami oraz leśną zgadywankę. 
Wokół Centrum znajdziecie arboretum, łąkę kwietną, zwierzyniec i plac zabaw :) I - to co przypadło nam najbardziej do gustu - ścieżkę edukacyjną "Goździkowe Bagno". Prowadzi ona drewnianą kładką przez torfowisko do wydmy śródlądowej. Jest, więc troszeczkę pod górę ;)
Centrum Edukacji Leśnej czynne jest od poniedziałku do piątku w godzinach 7.30-15.30. Tutaj  macie link do strony Nadleśnictwa Celestynów.
Warto polubić stronę Centrum na Facebooku, żeby dowiadywać się o dniach otwartych i piknikach edukacyjnych. W wakacje trafiliśmy na jeden z takich dni - mieliśmy przyjemność spróbować sałatki z mniszka lekarskiego, koniczyny i innych "zieloności", zrobić ziołową kulę relaksacyjną do kąpieli, zagrać w "Leśne Koło Fortuny", wbijać gwoździe w pieniek, zrobić własne przypinki ze zwierzętami, zapoznać się z mieszkańcami mini-zoo, spacerować po kwietnej łące... 
Zimowa impreza była mniejsza, ale dzieciom podobał się wóz strażacki (do którego można było wejść) i pokaz ratowniczy na lodzie. Na zwiedzających czekał też kącik plastyczny, mikroskopy, pod którymi można było oglądać owady, wykłady, pokazy filmów i quizy. No i obowiązkowy spacer po zimowym lesie! W następnym wpisie dodamy z niego zdjęcia :)




Do Celestynowa można też dotrzeć... promem :) I jest dodatkowa przygoda! :)
 

wtorek, 13 lutego 2018

Puszcza Kampinoska - uciekamy od smogu!


Dziś pomysł na sobotni lub niedzielny spacer dla mieszkańców stolicy i okolic :) Jeśli chcecie uciec od smogu i od zbierającej żniwa grypy, wybierzcie się do Puszczy! Tym razem tej całkiem blisko :) Nas przekroczone ponad 3-krotnie normy pyłów w powietrzu, bardzo szybko przekonały, by uciekać do lasu. I choć wydaje się, że zimowy las jest... nudny, to wcale taki nie jest!



Najpierw trochę "suchych faktów". Kampinoski Park Narodowy został utworzony w 1959 roku. Położony jest w województwie mazowieckim, tuż przy północno zachodnich rogatkach Warszawy, na dnie pradoliny Wisły. Ogranicza go koryto Wisły oraz Bzury, a od południa wysoki taras Równiny Błońskiej.


Teraz trochę ciekawostek zaczerpniętych ze strony Kampinoskiego Parku Narodowego (link tutaj).
* Wiedzieliście, że wydmy Puszczy Kampinoskiej tworzą jeden z najbardziej interesujących kompleksów wydm śródlądowych tego typu w Europie?
* Jest on jednym z dwóch parków narodowych w świecie położonych w bezpośrednim sąsiedztwie stolicy państwa?  Nie bez powodu nazywamy go "zielonymi płucami Warszawy"! :)
* Największym ssakiem żyjącym w Puszczy jest łoś (będący symbolem Kampinowskiego Parku Narodowego).
Do dyspozycji jest około 360 km znakowanych pieszych szlaków turystycznych oraz 200 km szlaków rowerowych.
* Puszcza Kampinoska była miejscem wielu wojen, powstań i bitew. Najkrwawszym okresem był czas II wojny światowej. Stąd cmentarze wojenne i partyzanckie oraz rozsiane po całej puszczy mogiły. Na cmentarzu-mauzoleum w Palmirach znajdują się groby 2115 ofiar masowych egzekucji dokonywanych potajemnie w Puszczy Kampinoskiej i innych podwarszawskich lasach.

Coś na wzmocnienie ;)

Nasz zimowy spacer po Puszczy był bardzo malowniczy :) Znajomi zabrali wózek i bez problemu poruszali się nim po leśnych ścieżkach (może poza krótkimi odcinkami "górskimi"). My tradycyjnie zapakowaliśmy Jasia w Tulę :)
Samochody zaparkowaliśmy na parkingu przy cmentarzu i muzeum w Palmirach. Tutaj macie link do strony muzeum. My z racji drzemki dzieci, ruszyliśmy prosto do lasu.
O czym warto pamiętać? Tradycyjnie o ciepłym ubraniu, herbacie w termosie i kanapkach oraz o mapie :) Może się również przydać lornetka.

Nabraliście ochoty na spacer po Puszczy? :)

sobota, 3 lutego 2018

Dlaczego nie lubię podróżować z dziećmi...


Żeby nie było, że podróże z dziećmi to sam cud-miód, dziś wpis o tym, dlaczego podróży z dziećmi nie lubię ;)

1.Koniec z cudownym zapomnieniem się
Znacie ten stan ducha, podczas chodzenia po górach, jeżdżenia rowerem, pływania kajakiem, biegania, gdy totalnie się "wyłączacie"? Jesteście tylko tu i teraz, skoncentrowani na wysiłku. Nie myślicie o niczym innym. Uwielbiam to! Niestety podczas wypraw z dziećmi możecie o takim "katharsis" zapomnieć ;) Nie to, że się nie wyłączycie - będziecie w ciągłej gotowości... Bo starszak jęczy, że nie ma siły. Młodszy śpi, ale już się zaczyna wiercić i kręcić, a tu dopiero połowa trasy. I czy my zabraliśmy mokre chustki? Zaczynamy liczyć ze starszakiem znaki na drzewach - raz, dwa, trzy... Młodszy się obudził. Postój... Znacie to?

2. Coraz trudniej we dwoje
 I bynajmniej nie chodzi mi tu nie wiadomo o co ;) Wspólny wypad do sauny? Jeśli nie macie kogoś, kto popilnuje dzieci, odpada. To samo z kręglami, bieganiem, fińską balią, oglądaniem gwiazd w środku nocy... To, robiliście do tej pory wspólnie z partnerem, teraz musicie robić na raty... Najpierw jedno, potem drugie. Chyba, że jedziecie ze znajomymi, albo z babcią...

3. Odpoczynek? Co to jest?
Odpoczynek z dziećmi... Przecież dzieci mają w nosie wakacje - jak zwykle wstaną bladym świtem, obudzą Was pięć razy w nocy, zarzygają samochód, urządzą karczemną awanturę, będą jęczeć... Nie liczcie, że dadzą Wam fory z okazji urlopu ;) Może się też okazać, że wyrwane z codziennej rutyny, Wasze dzieci dadzą Wam na wyjeździe nieźle popalić.

4.  Mniej spontaniczności
Niby spontanicznie, ale... jednak dostosowujemy się - na ile to możliwe - do dzieci. Bo lepsze dziecko zadowolone, wyspane i nakarmione, niż zmęczone i jęczące ;) Nocleg w ciemno? Z dziećmi może okazać się ryzykowny. Trasa? Sprawdzona, przeliczona, z trzema wersjami awaryjnymi...


5. Ach, ta kasa...
Jak by na to nie patrzeć, im więcej osób w rodzinie tym drożej. Zwłaszcza, gdy Wasze dziecko przekracza magiczne 3-4 lata i musicie płacić za jego nocleg, wyżywienie, bilety etc. Zmieniają się też trochę standardy i oczekiwania - bardziej przywiązujemy uwagę do tego żeby było czysto, bezpiecznie, wygodnie. Jakiś plac zabaw, kącik dla dzieci, przestrzeń - każde udogodnienie jest mile widziane.

6. Muzeum kontra plac zabaw
Lubicie muzea? Wasze dziecko zapewne bardziej lubi plac zabaw ;) Koniec z delektowaniem się sztuką! Chyba, że zrobicie to na raty (patrz punkt 2). Za to każdy plac zabaw w okolicy jest Wasz!

7.  Nie poszalejecie...
Robiliście kiedyś długie trasy? Teraz też będziecie robić długie, ale... krótkie ;) Z utęsknieniem przypomnicie sobie czasy, gdy śmigaliście po górach jak tatrzańskie kozice. Wdrapiecie się z trzylatkiem (który dzielnie drepcze na nogach) na Kopieniec Wielki i będzie to nie lada wyczyn ;)

Coś byście dodali/wykreślili? :)