Wakacje w pełni. Samochód, samolot, pociąg, autobus, prom... Który środek lokomocji wybieracie? My zdecydowanie auto! Bo daje nam najwięcej wolności w podróżowaniu. Załadowani po dach ruszamy przed siebie. Jeśli dodać do tego namiot, możemy dowolnie improwizować :) Ale... Podróż samochodem z dziećmi nie zawsze jest lekka i przyjemna. Mamy takich znajomych, którzy nie ruszają się samochodem, ze swoimi pociechami, dalej niż przysłowiowa godzina od domu. Co zatem zrobić, by podróż samochodem z dziećmi była udana?
1. Ruszamy o świcie lub w nocy
Jest wtedy szansa, że dzieci pośpią jeszcze kilka godzin. Latem jest też wtedy o wiele chłodniej. W krótsze trasy wyruszamy w ciągu dnia w porze drzemki naszego młodszego syna.
2. Dłuższe trasy rozbijamy na krótsze odcinki
Zobaczcie na mapie, gdzie po drodze możecie się zatrzymać. Może w skansenie? Zamku? Jakimś ciekawym muzeum? Na plaży? A może skusicie się na zabawę w geocaching?
3. Sprawdzamy stan samochodu przed podróżą
Przygody z autem, gdy jedzie się z dziećmi to - delikatnie mówiąc - kiepska sprawa. I niepotrzebne nerwy. Warto zminimalizować ryzyko i zrobić przegląd auta przed wyjazdem. Pamiętajcie też, że zawsze warto mieć przy sobie gotówkę! Bo np. u wulkanizatora nie zawsze da się zapłacić kartą... (znamy to z autopsji).
4. Lubimy "czasoumilacze"
Muzyka do wspólnego słuchania, zabawy w wszelkiego rodzaju zgadywanki, podręczne gry, a w ostateczności także bajka na tablecie/telefonie (tak, zdarza nam się puścić dzieciom bajkę;) Gdy podróż jest długa, a dzieci już totalnie znudzone i zmęczone, każdy sposób jest dobry! :) Mamy też pod ręką ulubione przekąski dzieci i picie.
5. Zatrzymujemy się na obiad
W ramach rozbijania podróży na krótsze odcinki można się zatrzymać na obiad. My np. na co dzień nie jadamy w Mc Donaldzie, ale w podróży często zatrzymujemy się w nim na kawę i coś do zjedzenia (i przewijanie młodszego potomka).
6. Stawiamy na luz
Ubieramy siebie i dzieci wygodnie. Bo wygoda w podróży to podstawa :) Dla dzieci zabieramy zawsze coś do przebrania. Mokre chustki, ręczniki papierowe, żel antybakteryjny do rąk - to taki podręczny "must have".
7. Jesteśmy realistami
Jeśli nawigacja mówi nam, że dotrzemy na miejsce za 7 godzin, wiemy, że będziemy tam za 8,5 godziny ;)
8. Nie zrażamy się
Mimo, że czasami mamy serdecznie dość, nie rezygnujemy ze wspólnych podróży samochodem. Za chwilę ruszamy nim do Szwecji :)
P.S. A tu nasz samochód odmówił współpracy w Tatrach. Na szczęście było z nami 3 chłopów (a w zasadzie 5 - z naszymi synami, z czego jeden u mnie w brzuchu). Z tego taki wniosek, że zawsze warto jechać z dobrą ekipą ;)
A Wy jakie macie patenty na przyjemną podróż samochodem z dziećmi?