środa, 8 sierpnia 2018

Samochodem na wakacje z dziećmi


Wakacje w pełni. Samochód, samolot, pociąg, autobus, prom... Który środek lokomocji wybieracie? My zdecydowanie auto! Bo daje nam najwięcej wolności w podróżowaniu. Załadowani po dach ruszamy przed siebie. Jeśli dodać do tego namiot, możemy dowolnie improwizować :) Ale... Podróż samochodem z dziećmi nie zawsze jest lekka i przyjemna. Mamy takich znajomych, którzy nie ruszają się samochodem, ze swoimi pociechami, dalej niż przysłowiowa godzina od domu. Co zatem zrobić, by podróż samochodem z dziećmi była udana?

1. Ruszamy o świcie lub w nocy
Jest wtedy szansa, że dzieci pośpią jeszcze kilka godzin. Latem jest też wtedy o wiele chłodniej. W krótsze trasy wyruszamy w ciągu dnia w porze drzemki naszego młodszego syna.


2. Dłuższe trasy rozbijamy na krótsze odcinki
Zobaczcie na mapie, gdzie po drodze możecie się zatrzymać. Może w skansenie? Zamku? Jakimś ciekawym muzeum? Na plaży? A może skusicie się na zabawę w geocaching? 


3. Sprawdzamy stan samochodu przed podróżą
Przygody z autem, gdy jedzie się z dziećmi to - delikatnie mówiąc - kiepska sprawa. I niepotrzebne nerwy. Warto zminimalizować ryzyko i zrobić przegląd auta przed wyjazdem. Pamiętajcie też, że zawsze warto mieć przy sobie gotówkę! Bo np. u wulkanizatora nie zawsze da się zapłacić kartą... (znamy to z autopsji).

4. Lubimy "czasoumilacze"
Muzyka do wspólnego słuchania, zabawy w wszelkiego rodzaju zgadywanki, podręczne gry, a w ostateczności także bajka na tablecie/telefonie (tak, zdarza nam się puścić dzieciom bajkę;) Gdy podróż jest długa, a dzieci już totalnie znudzone i zmęczone, każdy sposób jest dobry! :) Mamy też pod ręką ulubione przekąski dzieci i picie.


5. Zatrzymujemy się na obiad
W ramach rozbijania podróży na krótsze odcinki można się zatrzymać na obiad. My np. na co dzień nie jadamy w Mc Donaldzie, ale w podróży często zatrzymujemy się w nim na kawę i coś do zjedzenia (i przewijanie młodszego potomka). 



 6. Stawiamy na luz
Ubieramy siebie i dzieci wygodnie. Bo wygoda w podróży to podstawa :) Dla dzieci zabieramy zawsze coś do przebrania. Mokre chustki, ręczniki papierowe, żel antybakteryjny do rąk - to taki podręczny "must have".

7. Jesteśmy realistami
Jeśli nawigacja mówi nam, że dotrzemy na miejsce za 7 godzin,  wiemy, że będziemy tam za 8,5 godziny ;)

8. Nie zrażamy się
Mimo, że czasami mamy serdecznie dość, nie rezygnujemy ze wspólnych podróży samochodem. Za chwilę ruszamy nim do Szwecji :)

 P.S. A tu nasz samochód odmówił współpracy w Tatrach. Na szczęście było z nami 3 chłopów (a w zasadzie 5 - z naszymi synami, z czego jeden u mnie w brzuchu). Z tego taki wniosek, że zawsze warto jechać z dobrą ekipą ;)



A Wy jakie macie patenty na przyjemną podróż samochodem z dziećmi?

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Pociągiem na oglądanie gwiazd


Jeśli jesteście fanami pociągów, albo astronomii, wybierzcie się koniecznie razem z Karolem Wójcickim na wycieczkę kolejką wąskotorową :) Już w najbliższy piątek 10 sierpnia o godzinie 21.00 odjeżdża z Piaseczna kolejka, która zawiezie Was na oglądanie Perseidów.


 
Kolejka wąskotorowa w Piasecznie (jej pełna nazwa brzmi Piaseczyńsko-Grójecka Kolej Wąskotorowa)  jest obecnie linią turystyczną na trasie Piaseczno-Tarczyn. Jej budowę rozpoczęto w 1898 roku. Kolejka docierała z Piaseczna do Warszawy dwoma liniami: wzdłuż ulicy Puławskiej do Dworca Południowego (dzisiejsze Metro Wilanowska) i przez Konstancin i Jeziornę, Powsin, Wilanów do stacji Warszawa Belweder. Z Piaseczna jedna linia prowadziła do Góry Kalwarii, a druga przez Grójec, Mogielnicę do Nowego Miasta nad Pilicą, z odgałęzieniem z Grójca do Jasieńca.
Obecnie większość torów jest rozebrana.

Kolejka prowadzi przewozy turystyczne w każdą niedzielę. Szczegóły znajdziecie tu: strona kolejki
My szczególnie polecamy wycieczkę mikołajkową, podczas której dzieci spotykają się ze Św. Mikołajem :)





Inną propozycją są właśnie letnie, nocne wycieczki na oglądanie gwiazd. Pociąg wyrusza o 21.00, a wraca do Piaseczna chwilę po północy. Obserwacje nieba odbywają się na polanie w Runowie. Zabierzcie koniecznie ze sobą koce lub karimaty oraz kiełbaski na ognisko :)
Samochód zostawicie na parkingu przy stacji kolejki (uwaga: parking płatny).
Warto zabrać ze sobą również latarkę, coś ciepłego do ubrania (przynajmniej w czerwcu warto było) i spray na komary.

O niebie i gwiazdach opowie Wam Karol Wójcicki - znany popularyzator astronomii, którego możecie kojarzyć z facebookowego profilu Z głową w gwiazdach.
W czerwcu Karol zabrał ze sobą teleskopy, przez które każdy mógł popatrzeć w niebo :) Opowiadał też, co i gdzie, znajduje się nad naszymi głowami.
Dzieci biegały po polanie, piekły kiełbaski, patrzyły przez teleskop, a na koniec, niektóre z nich ucięły sobie drzemkę na karimatach :)





Jeśli jeszcze uda Wam się zdobyć bilety na piątkową wycieczkę, koniecznie wybierzcie się popatrzeć na spadające gwiazdy :)

Okolice Otwocka na weekend


Jeśli szukacie fajnego miejsca nad wodą - idealnego dla dzieci - wybierzcie się do Owocka nad Świder :) Płyciutka woda, cień, a w okolicy... mnóstwo rzeczy do zwiedzania :) 

Plażę znajdziecie w Otwocku przy ulicy Turystycznej. Jest płytko, jest cień, są spokojne miejsca, ale są też punkty gastronomiczne, boisko, czy plac zabaw. Nasz syn był zachwycony! Woda sięgała mu maksymalnie do kolan. Mógł więc bezpiecznie się bawić w budowanie wielkiej, błotnej wyspy :)

My zamiast od plażowania zaczęliśmy jednak od... lasu i Rezerwatu Na Torfach :) Jest to fragment wielkiego bagna Całowanie. Położony jest w gminie Karczew. W centrum rezerwatu znajduje się malownicze jezioro. Ze zbudowanego na jego brzegu pomostu można obserwować - ku uciesze dzieci - wodne ptactwo.
Samochód można zaparkować na parkingu przy leśniczówce. Trasa jest niedługa i bez problemu pokonacie ją również z dziecięcym wózkiem.



3 km dalej znajdziecie kolejne ciekawe miejsce - fortyfikacje na Dąbrowieckiej Górze. Był to najdalej wysunięty na południe zrealizowany punkt oporu, złożony z dwóch żelbetowych schronów:  schron obserwacyjny artylerii Regelbau 120a oraz schron bojowy Regelbau 514. Do jednego ze schronów można wejść.

Prosto z lasu trafiliśmy do... pałacu. Wiedzieliście, że w Otwocku Wielkim znajduje się jeden z piękniejszych barokowych pałaców? Wzniesiony w końcu XVII w. dla marszałka wielkiego koronnego Kazimierza Bielińskiego, obecnie jest oddziałem Muzeum Narodowego w Warszawie. Historia pałacu jest ciekawa - opowie Wam o niej przewodnik, z którym odbywa się (co pół godziny) zwiedzanie. Bilet normalny kosztuje 10 zł. Ulgowy 5 zł. 
W pałacowej kawiarni napijecie się kawy i zjecie coś słodkiego. Wokół pałacu znajduje się rozległy park. Można posiedzieć przy fontannie lub pospacerować zacienionymi alejkami.



Z pałacu dotarliśmy w końcu na upragnioną plażę, z której wyciągnął nas po godzinie... głód :) Nie mieliśmy ochoty na fast foody - pojechaliśmy do upatrzonej wcześniej przeze mnie w Internecie knajpki nad brzegiem jeziora w Józefowie. Nosi ona zresztą nazwę "Nad Jeziorem" :)


Było to idealne zwieńczenie dnia! :) Przy zachodzącym nad jeziorem słońcem, zjedliśmy pyszną kolację i... pora była wracać do domu.